jak wam sie zyje z sąsiadami? ja mam z nimi spory problem, zwłaszcza rano - ściany cienkie, a oni (starsze małżeństwo) wstają o 5tej rano i zaczynają dzień (mycie, gotowanie, sprzątanie itp.),a ze są lekko przygłusi, to mega głośno mówią, tak że wszystko u mnie w pokoju słychać ;/
Ja mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych. Na szczęście nie mam takich porannych atrakcji
Nie możecie tak narzekać
może waszym sąsiadom też przeszkadza, coś co wy robicie na codzień
znam ten ból ;P mnie też dokuczali nieco sąsiedzi, ale tylko i wyłącznie tym, że średnio 2 razy w tygodniu urządzali sobie karczemne awantury na cały blok, wszyscy wiedzieli, kto tym razem zawinił, co o sobie nawzajem sądzą itd ;/
Takie są uroki mieszkania w blokach z "wielkiej płyty" ja mieszkam w kamienicy i nie słyszę żadnych takich rzeczy
Zgadzam się z przedmówcą. Jako dziecko też mieszkałam w kamienicy, ściany są tam na tyle grube, że siostra bez żadnych uwag ze strony sąsiadów grała sobie na perkusji
A teraz przeniosłam się do bloku i nie ma tragedii, ale coś tam czasem słychać.
no to tylko pozazdrościć ;P ja niestety mam atrakcje jak forumowicze powyżej; nie ma to jak blok ;D